Wreszcie jestemy w Quito, w Ekwadorze! Minely 24 godz od chwili jak wyszlismy z domu. U nas jest 8 rano, a u was-15. Probujemy opanowac jet lag i nie chcemy dawac sobie taryfy ulgowej, ale nie wiem na ile starczy nam sily.
Hotel przyzwoity, mamy nawet ciepla wode. niestey drogo 25$ za nas, ale juz nam sie nie chcialo szukac dalej i jestesmy w bezpiecznej dzielnicy. wykapani i uprani ruszamy na rownik...
Quito nas zauroczylo, bardzo dlugie (na okolo 50 km) miasto, szerokie na okolo 4 km wcisniete miedzy gory, ktore majestatycznie pokazuja swoje oblicze, wynurzajac sie lub chowajac za chmurami. Gory sa piekne i wysokie, jestesmy na wysokosci prawie 3000m npm. w zwiazku z tym, ze jestem juz dziewczyna znad morza, to zalapalam objawy choroby wysokosciowej - caly dzien boli mnie glowa >(slowo boli jest bardzo delikatnym okresleniem tego stanu...), TABLETKI TROCHE POMAGAJA, ALE NIE NA DLUGO... Adrian twardziel, nie narzeka na bole (na razie...)
(nie umiem zapanowac nad klawiatura, bo brakuje duzo literek i troche sie motam...)
Z paczka apapu w kieszeni, ale bez sensacji zoladkowych, wyladowalismy na rowniku. I to naprawde mile wrazenie, tak sobie poskakac po polkulach - raz na polnocy, raz na poludniu... W skansenie bralismy udzial w malych doswiadczeniach naukowych odnosnie sily Coriolisa, oddzialywania rownika itd itd. Niestety nie jestesmy specjalistami od stawiania jaj na gwozdziu, nie udalo sie, zabraklo cierpliwosci, albo zmeczenie nam juz nie pozwolilo... (stalo jajo na gwozdziu, ale bardzo krotko i nie zaliczylem sobie -przyp. Ad)
a inne wrazenia? super, supper, poza tym, ze nic nie rozumiemy z hiszpanskiego, a oni nic z ...polskiego i angielskiego. mamy maly problem aby zamowic cos na obiad... w rezultacie, pekamy teraz po kolacji, bo takie danie dostalam, ze przez 2 dni juz nic nie zjem.
ceny super, za 2 obiady 3$, albo za autobus (godzina jazdy)1,20$ za nas razem.
zla wiadomosc jest taka, ze nie mamy zasiegu w telefonach, nie wiemy dlaczego nie odbieraja (i nie nadaja..., co gorsze), sprawdzalismy typy (sytemy) telefonow i powinno wszystko byc ok, ale jak widac, nie zawsze dziala cos co powinno... pomimo to ze mamy i w Erze i w Plusie.
Jutro ruszamy w gory i raczej nie bedzie tam netu, wiec... pojawimy sie jak tylko nam sie uda odnalezc siec;)
idziemy spac, u nas teraz 19, a u was 2 w nocy...
buziaki zamiast koca z alpaki;)
an