Geoblog.pl    przedsiebie    Podróże    Ekwador, Peru, Boliwia, Chile 2008    Raz slonce raz deszcz
Zwiń mapę
2008
08
lis

Raz slonce raz deszcz

 
Peru
Peru, Cuzco
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 13714 km
 
Wyspalismy sie! Zaciszna ulica,czysty pokoik i nie bola glowy. Po 7 rano wstajemy. Mily dzien, chociaz raz slonce, raz deszcz.
Oddalismy nasze ubrania do pralni, bo juz wszystko wybrudzilismy, a zapasow w tym temacie nie mamy:) Dluga droga i upal doprowadzily do tego, ze wszystko juz nam skrzypialo. Pranie odbierzemy wieczorem.
Kupilismy bilety do Arequipy (512km) i bedziemy jechac cala noc. Celem jest Kanion Colka i kondory. Juz przebieram nogami z niecierpliwosci, tak bardzo sie ciesze.
Dzis wloczymy sie po Cusco, ogladamy zabytki (na muzea nie mamy ochoty), podziwiamy pamiatki. Nie wiemy co kupic, jest tutaj strasznie duzy wybor, a miejsca w plecakach malo. I tak sa zbyt ciezkie, doszly hamaki, ktorych szkoda nam wyrzucic, a moze jeszcze sie przydadza?
Jestem pelna podziwu dla talentu jezykowego Adriana. Juz z taka perfekcja zadaje pytania, ze...nic nie rozumiemy z odpowiedzi. Adrian zadaje pytania tak dobrze, ze ludzie mysla, ze on mowi po hiszpansku i puszczaja taki slowotok, ze nic z tego nie rozumiemy. Przechodzimy wtedy na lamany jezyk, bezodmianowy:rzeczownik i czasownik, rozmowcy sie staraja cos zrozumiec i staraja sie cos w prosty sposob powiedziec, az wreszcie my cos rozumiemy.
Jeszcze dwa slowa o prysznicach tutaj. Zawsze jak bierzemy pokoj pytamy sie o ciepla wode i zawsze pada odpowiedz "si". A potem woda nie ma nic wspolnego z cieplem, no tyle ze mokra jest. Patent podgrzewania prysznicow zasluguje na Nobla w dziedzinie innowacyjnosci rozwiazan sprzetow uzytku dnia codziennego (w skrocie IRSUDC:)) Prysznic podlaczony jest do pradu, jak odkreca sie wode, to wlacza sie prad i podgrzewa wode (cos jak nasze przeplywowe ogrzewacze). Cala tajemnica polega na strumieniu wody, ktory musi byc odpowiedni, nie za duzy (bo zimna woda leci), nie za maly (bo wrzatek). Czasami odpowiednia temperatura wody wystepuje tylko w strumieniu tzw. "maly siur". A wtedy dopiero czeka mnie gimnastyka w kwestii splukania (glownie wlosow). Choc przezylam juz tez taki prysznic, kiedy to woda przestala leciec w ogole po namydleniu... Stanie, czekanie, skrobanie i smianie, bo co innego mi pozostalo?
I tak codziennie "Odkrywamy Ameryke" poznajac ja wszystkimi zmyslami...

Pozdrawiamy, nadal lubimy lamy:)
an
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (11)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (4)
DODAJ KOMENTARZ
Malgorzata
Malgorzata - 2008-11-08 21:52
Witaj Aniu!
Pisze z US i tak sie zlozylo, ze ja i Jarek (maz) wybieramy sie za da tygodnie w podobna trase. Oj jak podobna! Wczoraj wlasnie po przestudiowaniu "Loney Planet" popadlam w rozpacz jak przedostac sie z Nazka do Cuzco - a tu masz Wy tego wlasnie dokonaliscie. Pytanie czy to doprawdy takie niebezpieczne?? Ja juz myslalam wrocic do Limy i z tamtad poleciec samolotem do Cuzco. Ale czas. Weglug Lonely to i napady i porwania itp.
Tak jak i Wy z Peru planujemy Chile.
powodzenia
malgorzata
 
przedsiebie
przedsiebie - 2008-11-09 00:17
Witamy na naszym blogu. Nie wiemy co pisza w LP bo uzywamy Footprinta z grudnia 2007 :) My jechalismy z tlumem "bialasow" nocnym, bezposrednim autobusem z Nazca do Cusco. Najwazniejsze to wybrac solidnego przewoznika, ale akurat na tej trasie zdecydowana wiekszosc jest ok. Jedyny mamnkament, to drogie bilety na tej trasie, minimum 100soli. My jechalismy CIALE za 100, wygodnym autobusem i nawet wysilili sie na skromna kolacje i sniadanie. Trzymamy za was kciuki :)
 
Ania Sz.
Ania Sz. - 2008-11-12 01:50
Ola(?) Podroznicy!!!
Chciałam tez skromnie sie przyznac,ze i ja zarywam nocki,by nadrabiac wszystkie wpisy(nie mam jak sprawdzac codziennie,a to robilabym najchetniej...)I tak juz mysle,co ja poczne jak wrocicie do Polski?Musicie pisac dalej...Jesli o mnie chodzi(wiem,ze nikt nie pyta Adrianie...Lopate mam!)to bardzo lubie Anine chwile refleksji i wyrazy zachwytu.Nieocenione tez sa te wszystkie obazki z zycia wziete-naciagacze,lamy i cytrynowe banany(wiem,wiem..z nuta...jak powiedzial poeta).Uwielbiam Wasze poczucie humoru na 4 tys m.!Tak trzymac!
 
PASJAMJ
PASJAMJ - 2008-11-13 03:31
Hejka co u Was! martwimy sie o Was.
Dzieki za rady. My sie zbieramy 23-go listopada do Quito i Limy,
a potem w droge.
Trzymajcie sie
Malgorzata
 
 
przedsiebie

Ania i Adrian
zwiedzili 39% świata (78 państw)
Zasoby: 636 wpisów636 1292 komentarze1292 4444 zdjęcia4444 14 plików multimedialnych14
 
Nasze podróżewięcej
02.11.2019 - 15.12.2019
 
 
11.12.2018 - 30.01.2019
 
 
31.10.2017 - 15.12.2017