Piekne Troki, w nocy i w dzień...
Zwedzilismy Zamek zbudowany przez Księcia Witolda (taki mini Malbork), Cerkiew Prawosławną, Kościół Bernardzyński, podziwialiśmy stare drewniane domy, w których nadal żyja ludzie, Pojedlismy jakies lokalne wynalazki i ruszyliśmy do stolicy...
droga nadal płaska... nie ma lasów, nie ma drzew, dziwnie...
A Wilno... Same sentymenty...
ale po kolei... Znowu nie ma miejsc, ani w hostelach, ani w hotelach, najazd Polaków:)
A my tak spontanicznie na Litwe chcieliśmy... Troche nie usmiechalo nam się spanie znowu na kanapce w skodzie, Ale jak to zwykle, z nami... zaczepił nas na parkingu Polak, który umówił sie z jakimiś Polakami na spotkanie w celu wynajęcia pokoju... Polacy nie dojechali, my się napatoczylismy i tym oto sposobem wylądowalismy u jego babci... Bardzo ciepłej, serdecznej kobiety, która żyje m.in. z wynajmowania rodakom kwatery:) Pokój przyzwoity, ciepła woda i najważniejsze... WIELKA ŻYCZLIWOŚĆ naszych rodaków, babci... Przegadalismy sporo czasuo zyciu naszym i ich...
A Wilno? Piekne i w dzień i w nocy... Zabytki, zabytki, kościoły, Cerkiew, Matka Boska Ostrobramska, kościoły, kościoły, Cmentarz na Rossie, gdzie leży matka Piłsudskiego i jego serce...,ślady tylu wielkich Polaków... sentyment, kościoły, kościoły...