Pafos typowy kurort nadmorski, dla nas tu lato, ponad 20st, zbieramy rano manatki i jedziemy na północ. Mamy w planach spać w górach. Po drodze zajechaliśmy do marketu i prawie zeszliśmy na zawał serca, bagietka kosztowała 1E, wszystko pioruńsko drogie. Uzupełniliśmy nasze zapasy i w strugach deszczu, z piorunami z lewa i z prawa ruszyliśmy dalej.
Trodos jest ładne, było jeszcze na dodatek ...zimne:) Termometr w aucie pokazuje 2, 3st... masakra. szukamy noclegu, ale jako że nie ma sezonu, gospodarze maja gości gdzieś, i robią wszystko aby nam nic nie wynająć. Pokoje są nieogrzewane, 90% domów zamknięta, a otwarte hotele proponują na nocleg od 50 E w górę i to bez ogrzewania. Nie mamy gdzie zjeść obiadu, wypić herbaty, szron łapie za skarpety, spadamy więc do Nikozji:) tam pewnie świeci słońce - wszak zimę mamy w Polsce:)