Geoblog.pl    przedsiebie    Podróże    Indie, Bangladesz 2010    Na skraju pustyni
Zwiń mapę
2010
23
paź

Na skraju pustyni

 
Indie
Indie, Jaisalmer
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9631 km
 
Nasz pociąg zaskoczył nas kilka razy; po pierwsze tym, że przyjechał punktualnie, po drugie tym, że jednak po kontroli biletów konduktor znalazł dla nas osobne miejsca, a po trzecie że całą drogę jechaliśmy w piasku, kurzu i pyle, bo droga prowadziła przez pustynię. Wysiedliśmy jak dzieci młynarza, cali zakurzeni na biało.Mieliśmy piasek w oczach, zębach, w glowie. Ja byłam jakos mega rozczochrana od tego piachu, ale zanosilismy się ze śmiechu. Zmęczeni, cali w piasku ale ubawieni, skoro świt na dodatek, bezcenne! Na szczęście czekał na nas Pan z hotelu. Komfortowo, bez zbędnych przepychanek dojechaliśmy do naszego hotelu „Desert”, w forcie. O 5 rano na ulicach było jeszcze cicho i spokojnie, tylko psy watahami i krowy stadami przemierzały wąskie uliczki miasta.
W hotelu wszyscy jeszcze spali, dostaliśmy pokój i czym prędzej położyliśmy się do łóżka. Trochę zmęczyła nas droga z Dżodhpuru. O 10 przenieśliśmy się do innego pokoju. Mamy pokój z widokiem na miasto, jest czysto i skromnie. Nam się podoba. Spotkaliśmy tu Polkę, Anię, która jest tu już od miesiąca. Bardzo sympatycznie nam się rozmawiało o Indiach, mieście i podróżach. Super, kiedy w swoim języku można bez problemu opisać, co się czuje.
Mamy dziś lekkiego lenia, pół dnia czekamy aż się trochę ochłodzi, tzn. zelży upał, bo w dzień jest koszmarnie gorąco. Czas ten wykorzystujemy na pranie i odpoczynek.
Dżajsamler to miasto na pustyni Thar, oaza. Założył je w 1156r Rao Dźajsal. Jest to najstarsze ufortyfikowane żyjące wciąż miasto w Indiach. Kiedyś miasto to leżało na szlaku handlowym. Wielu kupców i handlarzy dorobiło się majątku na handlu przyprawami i materiałami. Poniżej fortu powstawały hawele, czyli rezydencje, które były bogato zdobione, z dużymi ogrodami. Największy zachwyt budzi jednak Złoty Fort, wybudowany ze złotego piaskowca. Zachwyca labiryntem uliczek, nie ma tu ruchu samochodowego, jedynie motory mogą się zmieścić. Problemem dla nas jest omijanie krów, które czasami robią gwałtowny zwrot głową, a tym samym podnoszą nam ciśnienie, bo wydaje nam się, że chcą nas zaatakować. One dobrze wiedzą, jakie maja prawa. Jedyne na co naprawdę trzeba uważać to krowie „miny”.
W forcie działają knajpy, tanie hoteliki, sklepiki, żyją zwykli ludzie. Ich mieszkania są bardzo małe i bardzo skromne. Fort nadal tętni życiem, choć nie spełnia już obronnych funkcji. Znajduje się tu też Pałac Macharadży (pięknie ozdobiony w koronkowe rzeźby), świątynie dzinijskie.
Jedliśmy dziś super obiad – chicken masala tandoori – pycha!!! Kupiliśmy też patchworkową narzutę na łóżko. Ten rejon jest znany właśnie z patchworkowatych wyrobów. Kolorowy zawrót głowy! Tyle tu pięknych rzeczy, wyrobów – wszystko by się chciało kupić - tylko jak to zapakować i na dodatek jeszcze przenosić na własnym garbie ;-)
Wieczorem spotkaliśmy się z naszą koleżanką Anią na dachu hotelu, w restauracji na pogaduchy. Czas zleciał szybko, a jutro jedziemy na pustynię. Trzeba iść spać.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (5)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
Mariusz K.
Mariusz K. - 2010-10-24 17:02
Swiete krowy :) dla mnie wygrywa krowa opalajaca sie na plazy, to jest hit :)
Super, ze opisy sa z wyprawy na wyprawe dluzsze, czyta sie jak opowiesc przygodowa z elementami sensacji (Adrian kontra kieszonkowiec)

Pzdr serdecznie
 
A.Sz.
A.Sz. - 2010-10-25 00:42
Aniu,pochwal się narzutą,bo na żywo nie wiem kiedy będę miała okazję zobaczyć:-)
Uściski!
 
Mario
Mario - 2010-10-25 12:45
A gdzie fotki...
 
 
przedsiebie

Ania i Adrian
zwiedzili 39% świata (78 państw)
Zasoby: 636 wpisów636 1292 komentarze1292 4444 zdjęcia4444 14 plików multimedialnych14
 
Nasze podróżewięcej
02.11.2019 - 15.12.2019
 
 
11.12.2018 - 30.01.2019
 
 
31.10.2017 - 15.12.2017