Geoblog.pl    przedsiebie    Podróże    Indie, Bangladesz 2010    Farciarze
Zwiń mapę
2010
31
paź

Farciarze

 
Indie
Indie, New Delhi
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 11195 km
 
Wstaliśmy rano, aby powrócić jeszcze do świątyni, zobaczyć ja za dnia. Bardzo dobre wrażenie zrobili na nas Sikhowie. Wcześniej, jak ich spotykaliśmy, to miałam wrażenie, że są niedostępni, naburmuszeni i zbyt dumni. W Amritsar przekonałam się do nich i wyjadę z przekonaniem, że są to bardzo serdeczni ludzie, pomimo wszystko trochę inni od Hindusów.
Pochodziliśmy po świątyni, porobiłam fotki, pozowaliśmy do zdjęć. Słychać kolejne modlitwy, śpiewy, muzykę. Nie ma naciągactwa, nie płaci się za wstęp do kompleksu, można zjeść darmowy posiłek. Mieliśmy wrażenie, jakby czas się zatrzymał, byliśmy kompletnie oderwani od rzeczywistości. Moglibyśmy siedzieć tak godzinami i patrzeć na kolorowy tłum ludzi, który zgodnie z ruchem wskazówek zegara okrążał główną świątynię.
Przyziemne sprawy ściągnęły nas jednak szybko na ziemię. Musieliśmy podjąć decyzję co z biletami do Delhi. Uznaliśmy, że jedziemy na dworzec i będziemy czarować konduktora. Pożegnaliśmy się z naszymi znajomymi z Polski. Miło było razem spędzić ten czas. Na dworcu udało nam się kupić bilet i na 10 minut przed odjazdem siedzieliśmy w pociągu, w naszej ulubionej klasie sleeper. Ale farciarze jesteśmy, uha!
Jechaliśmy 8 godzin ( tylko godzinka opóźnienia). Plusem pociągów jest to, że „Lokalny Wars” nie pozwoli umrzeć z głodu, jak boli tyłek lub kręgosłup to zawsze można się położyć, toaleta jest w zasięgu ręki i wzroku… Dojechaliśmy! Ale na stację Old Delhi. Mieliśmy obcykane już hotele na innej dzielnicy i chcieliśmy się tam dostać. Adrian pamiętał, że w Delhi jest metro, więc je odnaleźliśmy, zapakowaliśmy się i dojechaliśmy na New Delhi za całe 16r. Na ulicy Main Bazar roi się od hoteli, zacumowaliśmy w Lord Hotel - polecamy. Czysto, ładnie, dużo gorącej wody - 500r.
Wyskoczyliśmy na małą lokalną kolację, jutro będziemy załatwiać bilety do Varanasi, bo dziś już kasa dla turystów była zamknięta. Mamy małą schizę na kieszonkowców. Tym razem to oni powinni się nas bać, a nie my ich.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (11)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
kama
kama - 2010-11-17 12:42
Od pobytu w Amristar Sikhowie stali sie nam blizsi, polubilismy ich - bardzo. Bardzo ladnie opisaliscie pobyt w kompleksie Golden TEmple. Napewno tam kiedys wrocimy.
 
 
przedsiebie

Ania i Adrian
zwiedzili 39% świata (78 państw)
Zasoby: 636 wpisów636 1292 komentarze1292 4444 zdjęcia4444 14 plików multimedialnych14
 
Nasze podróżewięcej
02.11.2019 - 15.12.2019
 
 
11.12.2018 - 30.01.2019
 
 
31.10.2017 - 15.12.2017