Rano obudziło nas piękne słońce. W pierwszym momencie mieliśmy w planach wrócić do Parku na spacer, ale jednak lenistwo zwyciężyło. Uznalismy że robimy pranie i plazujemy. Za 30 R kupilismy żeton, wczoraj kupilismy proszek i dzięki temu zrobiliśmy porządne pranie w pralce. Do południa poplazowalismy na naszej lagunie, a po południu w Plettenberg na plaży głównej. Ocean miał wyjątkowo mocne fale, Adrian dał się sponiewierac, o mało nie stracił kapielowek. Plaże są naprawdę bajeczne, ze złotym piaskiem, często otoczone skałami. Pomimo tego że zaczął się szczyt sezonu nie ma tłoku na plaży. Plettenberg to kolejny kurort do którego tylko zajechalismy dziś aby zrobić zakupy. Nam podoba się nasz kombinat campingowy z dala od miasta i cywilizacji. Wokół busz i codziennie wieczorem dziwne odgłosy a rano śpiew ptaków. Po prostu...