Minął już rok od naszej ostatniej podróży a my znowu pakujemy plecaki. To był dla nas, a szczególnie dla mnie bardzo trudny rok. Wróciliśmy z Afryki pełni euforii i szczęścia ponieważ podróż ta była spełnieniem wielu naszych marzeń. Wyjazd ten był po prostu niesamowity, dał nam duże poczucie wiary w siebie, przeżyliśmy wiele fascynujących przygód, byliśmy zachwyceni tym co zobaczyliśmy i czego doświadczyliśmy. Niestety w dwa tygodnie po naszym powrocie nagle zmarła moja mama... Poczułam się tak, jakbym zderzyła się z pędzącym pociągiem. W jednej chwili straciłam całe szczęście które przywiozłam ze sobą w plecaku. Mama była pierwszą osobą która pokazała mi odległe kontynenty. Kiedy byłam dzieckiem kupowała mi książki podróżnicze, razem z nią oglądałam reportaże Tonego Halika, filmy przyrodnicze. W dorosłym już życiu kibicowała nam podczas podróży, była wiernym czytelnikiem naszego bloga. Miała bardzo dużą wiedzę o świecie, przyrodzie i nie jeden raz mnie czymś zaskoczyła. Chociaż martwiła się o nas podczas podróży to wspierała nas i zawsze mówiła, że trzeba iść przed siebie, do przodu, nigdy mnie nie ograniczała. Wychowała mnie z tatą na wolnego i szczęśliwego człowieka z pasją... Za to jestem im szczególnie wdzięczna.
Długo nie wiedzieliśmy czy pojedziemy gdzieś w tym roku, nie myśleliśmy za bardzo o kierunku, ja bałam się planować. Pewnego letniego dnia zaczeliśmy dłużej rozmawiać na ten temat. Adrian nawet zadał mi pytanie, gdzie chciałabym pojechać, gdybym tylko mogła... Bez wahania odpowiedziałam, że do Afryki, bo tam ostatni raz byłam naprawdę szczęśliwa... Kilka dni później pojawiła się promocja na bilety do RPA, nie zwlekaliśmy i kupiliśmy je, byliśmy gotowi do kolejnej podróży... Sama myśl o wyjeździe, przygotowania dały mi wielką radość i siłę.Dziś wiem już, że człowiek może być w pełni szczęśliwy do czasu kiedy żyją jego rodzice, później szczęście ma już trochę inny smak...
Wyjeżdżając z RPA rok temu nie wiedzieliśmy kiedy uda nam się ponownie wrócić w te rejony Afryki. Wiedzieliśmy że kiedyś jeszcze tam się pojawimy, ale za ile lat to będzie? odpowiedzi na to pytanie nie znaliśmy. Życie napisało nam inny scenariusz. Lecimy do Afryki w poszukiwaniu utraconego szczęścia, gotowi na kolejne przygody, niecierpliwie tęskniący za wolnością, za latem i słońcem....