Geoblog.pl    przedsiebie    Podróże    Birma (Myanmar), Tajlandia 2012    Pod gorke i z gorki
Zwiń mapę
2012
08
lis

Pod gorke i z gorki

 
Birma
Birma, Bago
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10605 km
 
Noc z lekka masakryczna, gorąco jak cholera, prąd był i go nie był, a w związku z tym nie działał wiatrak, za oknem przez pół nocy nadawała cykada, w dźwięku przypominającym gwizd czajnika… ile można tak piłować?;) Od 4 rano, ktoś słuchał w kółko tych samych birmańskich przebojów na cały regulator, osoba ta chyba była właścicielem własnego agregatu i spać jej się nie chciało.

Śniadanie, do którego musimy się tu przyzwyczaić, czyli omlet, tost, dżem, kawa instant 3 w 1… Mało wyszukane smaki, ale wliczone w cenę, więc grzech nie skorzystać, no i sycące. Generalnie to jeść nam się nie chce, gorąco jak w piekle, pijemy tylko wodę i colę, i tak do wieczora. Cola i pepsi oryginalne kosztują około 1000 kiatów, my w ramach oszczędności zadowalamy się podróbkami „star colą” lub „plus colą” w cenie około 300- 400 kiatów. W smaku są bardzo zbliżone do napoju imperialistów, wg Adriana smak jest idealnie ten sam, poza cena jest dla nas też ważnym argumentem.

Po 7 rano polecieliśmy załadować się na ciężaróweczkę, wow! 7 rzędów wąskich ławek, na nich po 6 osób ciasno upchanych, razem koło 42 osób, za 1500 kiatów, ostro pod górę w dźwiękach wyjącego silnika w oparach spalin i lekkiego absurdu, mocno uśmiechnięci, kurczowo trzymając się byle czego i byle kogo dojechaliśmy do końcowego. Stamtąd jeszcze około 45 min marszu pod górę (pielgrzymki). Powiem tak, nie był to spacer koszmarny, ale pot zalewał oczy. Nasze sportowe zaangażowanie przed wyjazdem daje efekty. Dla chorych i starych, a może bardziej dla leniwych i bogatych, były „lektyki”, które wnosiło 4 tragarzy. Masakra…. Ok, może oni zarobią i to ich praca, ale widok tłustych białych wnoszonych pod górę był dla mnie po prostu trochę niesmaczny.

Na górze Kyaikto, do której wreszcie doszliśmy, znajduje się Złoty Głaz. Wg legendy głaz utrzymuje równowagę dzięki temu, że w wieńczącej go stupie o wysokości 7,3 m precyzyjnie umieszczono włos Buddy. Dla Buddystów to jedno z najświętszych miejsc w kraju. Miejsce jest na pewno urocze. Niesamowite jest to , że zaraz obok głazu ludzie robią sobie piknik i dobrze się bawią, a dwa kroki dalej ktoś inny modli się i medytuje…

Po prawie godzinie spędzonej na szczycie ruszyliśmy na dół, ale niestety aż 40 minut czekaliśmy aż zapełni się nasza ciężarówka i znowu na pace, na zbyt wąskich ławeczkach, zaczadzeni od spalin, oszołomieni od wiatru i słońca ze świdrującym rykiem silnika w uszach… dojechaliśmy na dół, do Kinpun. Dosłownie biegiem po plecaki, po drodze kupiliśmy bilet do Bago, biegiem z plecakami i cudem zdążyliśmy na 12.30 na autobus. Autobus klimatyzowany, ale nieklimatyzowany z powodu uszkodzonej klimy, z szeroko otwartymi oknami. Odsapnęliśmy trochę.

W Bago nie udało nam się złapać bezpośredniego autobusu do Kilaw, jedziemy do jakiejś miejscowości wcześniej (prawdopodobnie przesiadka o 5 rano!), szkoda nam było zostawać tu na kolejny dzień. Jakby było nam mało uznaliśmy, że pozwiedzamy Bago: zobaczyliśmy Największego leżącego Buddę, trochę mniejszego leżącego Buddę, choć równie zadowolonego jak jego poprzednik, zobaczyliśmy dużą stupę, ale nie udało nam się na nią wejść, bo już zmierzchało. Trochę sobie dziś pospacerowaliśmy z górki i pod górkę, będziemy chyba dobrze spać w nocnym autobusie na północ.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (27)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (10)
DODAJ KOMENTARZ
Mario
Mario - 2012-11-08 18:30
Ile placiliscie teraz za pozwolenie do Golden Rock ?
 
Ola-Fasola
Ola-Fasola - 2012-11-08 19:03
Witajcie kochani :) ciesze sie ze szczesliwie dotarliscie. Anus super piszesz,tak sie zaczytalam,ze ziemniaki na obiad spalilam,nie bedzie obiadu:)) Przezazdroszcze tej tem.ktora tam macie. Bardzo Was sciskam i czekam na kolejne opowiesci. Buzi
 
Karolcia
Karolcia - 2012-11-08 20:36
Doberasek!!!
Z małym opóźnieniem melduję się z drugiej strony monitorka!! Lektura już nadrobiona od dziś będę na bieżąco!!! Wysyłam buziaki i troszkę chłodu z dworu, który Wam się przyda a u nas jest zbędny ;)
 
Mariusz K.
Mariusz K. - 2012-11-08 21:32
Zeby nie bylo, ze nie czytam :). Ania,Adrian jestem na biezaco :). Pozdrawiam i owocnego zwiedzania.
 
lukann
lukann - 2012-11-09 11:38
z gdzie zdjęcia??
 
Tofiki
Tofiki - 2012-11-09 11:50
Czytamy, czytamy i muszę zgodzić się z poprzedniczką że co raz lepiej idzie Ci Aniu to pisanie. Naprawdę dobrze się czyta i cieszę się że mimo trudów podróży i trudności z internetem udaje się wam przekazać relacje z wycieczek. Cieszymy się że u was wszystko OK. Buziaki :)
 
przedsiebie
przedsiebie - 2012-11-09 13:51
Mario-6$
Ola-chlopaki z glodu nie umra,
Karolcia- dzieki i buziaki
Mariusz- bracie, no wreszcie!
likann- juz sa
Tofiki-swoimi wpisami i zagladaniem tu, mobilizujecie mnie do pisania, redaktor korektor obok, czuwa nad rozwojem moim i stylistyka
 
GROSZKI
GROSZKI - 2012-11-10 17:16
Cześć Kochani,czytam i zdaje relacje dzisiaj Twoja mama pełna w strachu bo słyszała w wiadomościach że był jakiś wypadek w Birmie i już od 9 rano pytała czy u dzieciaków ok czy odzywają się dzisiaj będą u nas to poczytają sobie .pozdrawiamy Buziaki Ania widać że super ci się odpoczywa potrzebny był wam ten urlop
 
Kinga.
Kinga. - 2012-11-11 12:11
Och jak ja sie ciesze, ze jest dostep do internetu. Och jak ja sie ciesze, ze chociaz troszeczke moge z Wami dzielic radosc z podrozowania. Ania, czyta i oglada sie wspaniale! Wlasnie doszlam do wniosku, ze podroz mojego zycia, to byla ta w ktorej wspolnie spotkalysmy sie w Indiach. Ja sama nie umiem zorganizowac takiej wyprawy, ale moi znajomi zorganizowali to wspaniale. Marza mi sie takie podroze coraz bardziej.... (nerwowo trzese nogami)... chyba juz jestem w pasach startowych.... ach ach. Cudowna ta Wasza podroz.
 
przedsiebie
przedsiebie - 2012-11-13 06:59
groszki- przekazujcie rodzicom, ze u nas ok, ale ta moja mama czujma jest:)
Kinga- dzieki za wszystki dobre slowa, ale uwierz, ze Ty tez tak mozesz, trzeba tylko chciec, masz kompana, wiec w droge!
 
 
przedsiebie

Ania i Adrian
zwiedzili 39% świata (78 państw)
Zasoby: 636 wpisów636 1292 komentarze1292 4444 zdjęcia4444 14 plików multimedialnych14
 
Nasze podróżewięcej
02.11.2019 - 15.12.2019
 
 
11.12.2018 - 30.01.2019
 
 
31.10.2017 - 15.12.2017