Geoblog.pl    przedsiebie    Podróże    Gruzja, Armenia 2013    Kaukaz
Zwiń mapę
2013
02
paź

Kaukaz

 
Gruzja
Gruzja, Ushguli
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2511 km
 
Dzisiaj to sobie nie pospaliśmy. Śniadanie było o 7, a po nim ruszyliśmy do Uszguli. Kierowca to krewny gospodyni, który jest szczęśliwym posiadaczem mitsubishi z kierownicą z prawej strony… Droga była długa i kręta, a momentami tonęła w błocie i kamieniach. 46 km jechaliśmy 2,5 h, a to już mówi samo za siebie. Jest plan modernizacji drogi i coś się dzieje, ale osuwające się zbocza gór, błoto i kamienie spowalniają ten proces. Drogę momentami przecinają strumienie górskie, czasami przejeżdża się bardzo wąskim pasem tuż nad urwiskiem. Góry które widzieliśmy po drodze po prostu zachwycają. Zbocza w dużej mierze porośnięte są drzewami liściastymi, a liście teraz mają różne kolory. Jesień tutaj to chyba najbardziej kolorowa pora roku. Jestem zaskoczona tak bujną roślinnością w tym rejonie. Krajobraz jak z filmów radzieckich, stare wioski pośród gór i lasów i czas który wciąż stoi w miejscu, a może nawet się cofa… Krowy które już ciągną sanie z sianem, świnie biegające wszędzie, wychudzone psy, ludzie których jakby nie było. Tak, to na pewno kolejny koniec świata, który widzieliśmy.
Uszguli to mała osada u stóp samego Kaukazu składająca się z czterech mini wiosek. Tam czas zatrzymał się w miejscu i momentami to wydawało nam się, że jesteśmy w średniowieczu. Wokół domy i wieże z kamienia, a pod nogami tylko błoto i krowie placki… Wszystko się wali i sypie. Nie widać żadnych inwestycji lub chociażby chęci zrobienia porządku. Okoliczne guesthausy z wierzchu wyglądają bardzo skromnie i mało zachęcająco. Nie wiemy jak jest w środku. Wszystko wokół było jakieś takie szare, brudne, rozwalone… Na pewno atrakcją są wieże i same domy w tak malowniczym miejscu, ale to wszystko za chwilę runie. Z osady widać najwyższy szczyt Gruzji - Szchary (5068 m npm). Jak każde dość odludne miejsce to osada rządzi się swoimi prawami i np. ceny są wyższe niż gdzie indziej. Za chaczapuri (placek nadziewany serem) zapłaciliśmy 5 lari (a wcześniej 1,5-2 lari), ale trzeba sprawiedliwie dodać, że było to najsmaczniejsze i największe chaczapuri jakie do tej pory jedliśmy i starczyło dla nas dwojga. Podczas powrotu na jednym z potoków które przecinają drogę zawiesił się inny samochód i zatarasował drogę. Żaden z kierowców nie miał nawet kawałka liny, więc posiłkowali się znalezionym w krzakach drutem jako holem. Nawet policyjny Hillux nie miał liny ani wyciągarki, co w tym terenie powinno być oczywiste.
Wczoraj Gospodyni powiedziała nam, że za transport zapłacimy 26 lari za osobę. Dzisiaj przy rozliczeniu kierowca powiedział, że należy się 200 lari za auto, co przy 6 osobach dało 33 lari. Ok. to nie jest duża różnica, ale czy nie zaczyna się robić lekkie łupienie turystów? Zapłaciliśmy 200, bo kierowca był ok, cierpliwy, uprzejmy i dobrze jechał, ale nikt nie lubi płacić więcej niż się umawiał. W sklepie w Mestii, za wodę zawołali dzisiaj 2,5 lari, czyli 5 zł… to lekka przesada. Adrian podziękował i nie kupił. Gosia i Tomek też mieli przeboje w sklepie, pani dwa razy wydawała im za mało reszty i robiła to z uśmiechem. Może to zbieg okoliczności, a może początek wykorzystywania turystów? Nie wiem… Ale Adrian wie ;)
Największą nagrodą dzisiaj była jednak pogoda. W Uszguli mogliśmy cieszyć oczy widokiem gór. Przeszliśmy się kawałek za wioskę, aby porobić zdjęcia, usiąść i odpocząć. Nie musieliśmy się nigdzie spieszyć. Kaukaz… wielkie góry, piękne góry…
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (47)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (7)
DODAJ KOMENTARZ
ciesielka
ciesielka - 2013-10-02 18:17
Czekam na zdjęcia. Szczególnie te kamienne wieże muszą wyglądać pięknie. A turystów się niestety łupi wszędzie, tylko czasami się o tym nawet nie wie ;)
 
przedsiebie
przedsiebie - 2013-10-02 19:11
Zdjęcia już dodaję, a turystów się łupi, to fakt:)
 
genek
genek - 2013-10-02 19:53
W Swanetii mieszkają Swanowie , których głownym źródlem dochodów jest zawyżanie cen i łupienie turystów - coś na kształt naszego Zakopanego. My wycieczke mielismy za 40 lari/os mielismy mieć w cenie obiad i wjazd prawie pod Szchare / do końca kotła / wyszło jak wyszło... koszmar...
 
lukann
lukann - 2013-10-03 11:48
Aniu tak jak wspominałam zamiast namiotu mogliście wziąć farelkę :D no ja bym tam bez niej nie wytrzymała hahaha piękne widoki ... ale i tak najbardziej zazdroszczę jedzenia :) buzixxx
 
fasola
fasola - 2013-10-03 16:57
Gory przepiekne,zazdroszcze bardzo...zreszta jak zawsze :) Niby biednie zyja,ale taczki meredesa maja,a u nas takich mie widzialam :)buzi,p.s jedzenia tez zazdroszcze;)
 
Alina
Alina - 2013-10-04 10:37
To mi się podoba- opisy jedzonka!! (oczywiscie nie przerywaj sobie Aniu i opisuj widoki też :)) U nas tez zimno,a pięknych wież brak !!! Buziaki :) Adrian - proszę o majorowy/majorski uśmiech -1 fota :) wybierz,która wersję chcesz:))))))))))
Aniu - proszę o krótką wzmiankę jak tam z modą u młodszych od nas :)? Dobrze sobie radzimy?
 
przedsiebie
przedsiebie - 2013-10-04 20:22
Genek: łupią i będzie coraz gorzej;)
lukann: że też my nie pomyśleliśmy o farelce;) co za pogoda!!!!
fasola: nie ma co zazdrościć, zimno, mokro, do domu daleko;)
Alina: modzie poświęcę kiedyś trochę miejsca na blogu...na pewno trzeba określić ją mianem "mody kaukaskiej ",a króluje tu kolor czarny :)
 
 
przedsiebie

Ania i Adrian
zwiedzili 39% świata (78 państw)
Zasoby: 636 wpisów636 1292 komentarze1292 4444 zdjęcia4444 14 plików multimedialnych14
 
Nasze podróżewięcej
02.11.2019 - 15.12.2019
 
 
11.12.2018 - 30.01.2019
 
 
31.10.2017 - 15.12.2017