Nadchodzi koniec podróży, więc najwyższy czas na leniuchowanie. Dziś od rana pogoda jak marzenie, piękne słonce i temperatura ponad 20 stopni. Chodzimy po Batumi, po bulwarze. Morze Czarne ma kamieniste plaże, ale i tak ma swój urok. Bulwar nadmorski ma 7 km długości, z jednej strony znajduje się plaża, a z drugiej park. Widać, że jest już po sezonie, małe knajpki już pozamykane, duże jeszcze otwarte. Ludzi jak na lekarstwo. Cisza, spokój, może nawet lekka nuda. Dziś, ciesząc się słońcem, przeszliśmy całe miasto. Pogubiliśmy się na starym mieście. Objedliśmy się niemiłosiernie lokalnych przysmaków, słodyczy i owoców. Nie narzekam, taki dzień jest też potrzebny w podróżowaniu. Adrian narzeka że nie za bardzo mógł skorzystać z kąpielówek...