MCała noc lekko koszmarna. Cykady nad naszymi głowami były tak upierdliwe że nie mogliśmy spać. Trudne to do wyobrażenia i do opisania, ale takie są fakty. Robale potrafią narobic tyle hałasu że trudno usunąć. W nocy jeszcze na dodatek była burza, więc i tak lekko czuwalismy, czy nie odplyniemy gdzieś w sina dal.
Camp Tsendze był bardzo prosty, ale bardzo czysty. Nie było prądu, ale była ciepła woda. Oczywiście teren ogrodzony, pod napieciem.
Dziś był kolejny niesamowity dzień. Dziesiątki zwierząt które widzieliśmy. Najbardziej wzrusza nas widok zwierząt ze swoimi małymi. Czasami aż trudno nam sobie wyobrazić jak te maluchy radzą sobie w świecie pełnym wrogów.
Z jednej strony zachwyca przyroda z drugiej strony dla wielu gatunków to walka o przetrwanie, ktoś poluje na kogoś, zamknięty ekosystem...
Jezdzimy od rana do południa, potem robimy dłuższa przerwę w campie Letaba, po drodze. Dziś wypilismy kawę na tarasie z widokiem na zakole rzeki i słonie. Przyroda jest tutaj na wyciągnięcie dłoni. Potem odwiedzilismy muzeum słoni. Jest to miejsce warte odwiedzenia, z kilkoma eksponatami i opisem historii słoni.
Zaskakują nas też krajobrazy. Park to nie tylko sawanna ale również góry, zakola rzeki, gleba urodzajna i jałowa. Czasami czujemy się jak odkrywcy Marsa z powodu czerwonej ziemi wokół nas. Budowa geologiczna zmienia się co jakiś czas. Nasze osobowe auto daje radę. W przypadku gorszych dróg pojawia się informacja o konieczności użycia auta 4x4. Adrian, nasz dzielny lewostronny kierowca dzielnie daje radę. Przez to że mamy pootwierane okna poopalalismy się w różne trójkąty i kwadraty. Cały czas w drodze, wypatrujemy kolejne zwierzęta. Rozrywka ponadprzecietna. Dziś znowu mały ruch na drogach. Komfortowo podgladamy świat wokół nas.
Info dnia:
Dziś przejechalismy 150 km
Cena za camping Tsendze192 R
Wstęp do Parku za osobę, za 1 dzień 280R
Cena za camping Balule 223R