14.12
Teatr
Rano pojechalismy pozwiedzac Port Elizabeth ( przez miejscowych zwany PE). Przy okazji znaleźliśmy internet aby dodać fotki i posprawdzac interesujące nas tematy. Okazało się że w okolicy nocleg nad morzem jest bardzo drogi (450R) za nas. Pojechalismy do Addo Parku i przy okazji spytalismy się czy może zwolniło się jakieś miejsce na campie i o cudo okazało się że mamy gdzie spać. ( wcześniej w Polsce i dziś rano w PE wchodzilismy na stronę parku i nie było wolnych miejsc, na marginesie dodam). Wielką była nasza radość, bo my w buszu to spać lubimy, nawet bardzo. Camping jest bardzo mały i ma mało tanich miejsc noclegowych, więc trzeba rezerwowac wcześniej lub mieć szczęście, jak my dzisiaj.
Przez kilka godzin jeździliśmy po Parku. Zwierząt jest zdecydowanie mniej niż w Krugera NP. Tereny maja inną roślinność i są bardziej pagórkowate. Znowu dobrze się bawilismy jako tropiciele dzikich zwierząt. Widoki przepiękne, niezapomniane i fascynujące. Ja słonie kocham tak jak i koty, więc oszalalam po raz kolejny od tego wszystkiego wokół mnie.
Najwieksza atrakcja była wieczorem kiedy okazało się że wodopój dla zwierząt jest dyskretnie podświetlony nocą i można non stop obserwować zwierzęta. Dla nas to był istny teatr z zapierajacym dech przedstawieniem. Zwierzęta zmieniały się przy wodopoju, i zachowywały się swobodnie i spokojnie, a my mogliśmy na nie patrzeć. Siedzielismy do późnego wieczora i tak naprawdę to poszlismy spać tylko dlatego że było chłodno, a my po safari byliśmy w krótkich spodenkach. Co za teatr, co za przedstawienie i to w środku buszu!