Geoblog.pl    przedsiebie    Podróże    RPA, Suazi, Lesotho, Namibia, 2015    o co tu chodzi??
Zwiń mapę
2015
20
gru

o co tu chodzi??

 
Republika Południowej Afryki
Republika Południowej Afryki, Muizenberg
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 12846 km
 

Jechaliśmy dziś w stronę Cape Town. Byliśmy lekko zestresowani czy uda nam się znaleźć nocleg w okolicy. Jak by nie patrzeć jedziemy do wielkiego miasta, nad Oceanem.
Rano podjechaliśmy jeszcze na internet do Hermanusa aby spisać campingi po drodze, w okolicy Kapsztadu. Pierwszy z listy camping był w Muizenberg. Nie mogliśmy go znaleźć za cholerę, bo po drodze nie było ani jednego kierunkowskazu. Właściciel bardzo się postaral aby nikt nie mógł tam dojechać. Pytane osoby nie były za bardzo zorientowane. Wreszcie trafilismy na trochę bardziej rozgarnietego Afrykanera, który był bardzo przekonany co do istnienia campu w okolicy. Pojechalismy pod bramę lekko zestresowani, czy będą wolne miejsca. Zaspana pani na recepcji powiedziała "full" Adrian zaczął reklamować nasz malutki tyci namiocik Chevroleta.... I pani łaskawie odpowiedziała że się zmiescimy. Zaplacilismy, podziekowalismy, nasza wdzięczność nie miała granic a po przekroczeniu szlabanu zamieniła się w wielkie zdziwienie. O co tu ... chodzi? Camping jest wielki, a na nim znajdują się dwa!!! rozbite namioty, nasz malutki tyci tyci będzie trzeci. Full to tu jest, ale wolnego miejsca. Adrian mówi że pani nie chciało się wypisać kwitu i dlatego tak powiedziała. Szok. To my już nic nie rozumiemy, szczyt sezonu, camp nad jeziorem, blisko do pięknej plaży i nikogo tu nie ma. Myślę sobie że na bank nie ma ciepłej wody. Nieee, gorąca woda jest, papier toaletowy jest, strażnicy stoją na bramie, chodzą po terenie campingu, trawa przystrzyzona. Fakt, w kuchni mieszkają gołębie, a po campie dumnie spaceruje stado kaczek. Camp czasy świetności ma już za sobą i sprawia wrażenie opuszczonego, ale wszystko tu działa. Miejsce na grila też jest. Tak naprawdę to nie ma się do czego przyczepic. Więc o co tu chodzi?
Rozbijalismy namiot w lekkim szoku, już nie wiem czy Gombrowicz czy Dyzma lepiej by się tu odnaleźli.
W związku z tym że jest miejsce na grila uznalismy, że trzeba jechać po mięso, bo dzień bez braai to dzień stracony.
I tak też minął nam wieczór. Przy ognisku, przy ognisku i wspanialym lokalnym winie, do późnej nocy trwały Polaków nocne rozmowy.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (6)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
przedsiebie

Ania i Adrian
zwiedzili 39% świata (78 państw)
Zasoby: 636 wpisów636 1292 komentarze1292 4444 zdjęcia4444 14 plików multimedialnych14
 
Nasze podróżewięcej
02.11.2019 - 15.12.2019
 
 
11.12.2018 - 30.01.2019
 
 
31.10.2017 - 15.12.2017