Tutaj naprawdę wypoczywamy. Przemiła obsługa, piękne i czyste miejsce, dobrze śpimy w nocy. Uznaliśmy że zostajemy tu do 1 stycznia. Mamy czas, wiec chcemy go spędzić w miłym miejscu. Rano jak zwykle długi spacer, potem chowamy się przed upałem do barraku na hamaki i czytamy. Dziś wybraliśmy się do Massinga bo dowiedzieliśmy się że jest tam duży sklep - Chekkers. Jesteśmy zaskoczeni, bo to pierwszy supermarket na naszej trasie w Mozambiku, więc jedziemy aby uzupełnić zapasy. Miasteczko okazało sie zaskakująco duże. W każdym banku była kilometrowa kolejka, wszędzie tłum ludzi. W supermarkecie też tłoczno. Ceny są zdecydowanie niższe niż w Zimbabwe, dużo produktów z RPA. Robimy zakupy, wpadamy znowu do restauracji na obiad (pyszne krewetki) i wracamy na kamping. Na miejscu oczywiście spacer, a potem hamaki i książki. Życie jest piękne.