Obok naszego barraku rośnie drzewo mango. Słyszymy w nocy ile owoców spadło, a potem zbieramy je rano na śniadanie, o ile nie ubiegnie nas jakiś "tramwaj" czyli stonoga. Czasem trafi się kokos, ale z nimi musimy trochę bardziej się pomęczyć aby je zjeść. Po śniadaniu spacer, a potem hamaki i książki. Dziś kupiliśmy świeżą rybę od rybaka i upiekliśmy ja sami na grilu. Rewelacyjny obiad!
W naszej restauracji czynione są wielkie przygotowania do Sylwestra. Nas to jakoś nie kręci i wybieramy wieczór w hamakach. Ludzie wokół siedzą przy ogniskach, niektórzy na imprezie. Każdy robi to co lubi, my też. Szczęśliwego Nowego Roku kochani!