Cały poniedziałek i noc spędziliśmy w autobusie. Na szczęście autobus był najlepszy do tej pory. Mieliśmy fotele klasy Cama - szerokie, wygodne, mocnorozkładającesię. Na szerokość autobusu mieszczą się tylko trzy. Stolica jak to stolica, przez 2 godziny przebijaliśmy się autobusem przez miasto nim dotarliśmy do dworca. Dworzec był ogromny, miał 75 stanowisk dla autobusów i 3 piętra... A więc to jest to boskie Buenos... Było zdecydowanie cieplej niż w poprzednich miejscach, czuć powiew lata z północy. Na szczęście mieliśmy zarezerwowany hostel więc sprawnie dojechaliśmy do celu. Mieliśmy już kartę komunikacyjna SUBE z Bariloche więc wszystko było proste. Trochę odsapneliśmy w hostelu i ruszyliśmy w miasto. Zwiedziliśmy stary cmentarz La Recoleta, z setkami zabytkowych grobowców i dzielnicę o tej samej nazwie. Potem byliśmy "na dzielnicy" Palermo. Mieszkamy w centrum, blisko mocno rozpoznawalnego obeliska na Placu Republiki, więc mamy dobre połączenia komunikacyjne w każdą stronę. Dziś mieliśmy trochę mniej siły z powodu poprzedniego dnia i nocy w autobusie więc spokojnie zwiedzaliśmy Buenos. Jutro nowy dzień i więcej sił.