Paragwajskim autobusem za 9000 Guarani ( 5500 to 1$) dojechaliśmy do Foz. Wysiedliśmy na dworcu, z którego mieliśmy kolejny autobus nad Wodospady (miejski nr 120). Długo na niego czekaliśmy, ale na szczęście się doczekaliśmy i po około 40-minutach dojechaliśmy do bram parku. Całe otoczenie parku jest bardzo ładnie zagospodarowane i przygotowane dla zwiedzających. W cenie 63 reali, jest też transport w okolice wodospadów. Podjechaliśmy około 14 km i przeszliśmy się wyznaczoną trasą. W Brazylii jest dużo mniej do chodzenia i wodospady widzi się z innej perspektywy. Wg nas warto pojechać na drugą (brazylijską ) stronę jeśli ktoś ma trochę więcej czasu, po to, żeby mieć kompletny obraz. Ale jeśli ktoś ma jeden dzień, to widoki są lepsze po stronie argentyńskiej. Oczywiście znowu zmokliśmy przy wodospadach, ale nie mogliśmy sobie odmówić tych widoków. Na szczęście dziś było bardzo gorąco, więc taki prysznic był pożądany. Ostatnim autobusem wróciliśmy do Iguazu. Na granicy z Brazylią pani była zdziwiona że nie mamy pieczątki wjazdowej, ale puściła nas, nie robiąc problemu. Wieczorem dojechaliśmy na miejsce zmęczeni jak cholera. Jakiś długi był dziś dzień i upalny. Przezornie wykupiliśmy sobie możliwość dłuższego pobytu w naszym hoteliku. Chcieliśmy mieć gdzie odpocząć, wykąpać się i zjeść kolację przed podróżą. W nocy ruszamy do Mendozy. Czeka nas 36 godzin w autobusie.