Całą noc i cały dzień wiało jak cholera. Dzisiaj jest piękne, błękitne niebo, a co za tym idzie kolor wody powala na kolana. Niestety plaża z powodu wiatru skurczyła sie o połowę i nie było szans aby na niej poleżeć, bo podmuchy uderzającego piasku nie są przyjemne. Ale się nie nudziliśmy - cały dzień szwędalismy się po plaży lub czytaliśmy w cieniu palmy na terenie naszego “ośrodka”. Byliśmy też na małej wycieczce autem na Great Beach. Fantastyczna, bardzo sielska plaża bez licznych zabudowań i tłumu turystów. Aby tam dotrzeć trzeba brać taxi lub mieć swoje auto.
Może napiszę parę słów o jedzeniu. Raczej głodować to sie tu nie będzie, ale nie jest to też raj dla smakoszy. Sztandarowe danie to yerk chicken lub yerk pork- grilowane mięso podawane zazwyczaj w towarzystwie ryżu z fasolą i kawałkiem jakiegoś warzywa. Jest to danie bardzo popularne i pomiędzy knajpkami różni się wielkościa porcji i stopniem upieczenia (wysuszenia) mięsa. Na drugie śniadanie popularne jest coś w rodzaju smażonego pieroga z nadzieniem tzw. patty. Nadzienie jest rózne, od mięsnego po vege. Bardzo popularne i niedrogie są zupy, bardzo gęste i pożywne.
W okolicach nad oceanem popularne sa ryby (zawsze droższe od kurczaka) lub owoce morza. Ceny sa bardzo zróżnicowane. Im mniejsza i mniej komercyjna miejscowość tym jest taniej.
Jeśli chodzi o owoce to w różnych częściach wyspy coś było mniej lub bardziej popularne. Najczęściej można kupić banany, ananasy i kokosy. Mniej dostępne są mango czy papaja. Widzieliśmy też chlebowca, arbuzy, pomarańcze. Owoc narodowy to acce (mówią aki), środek przypomina wyglądem trochę mózg, praktycznie jest bez smaku. Serwowany jest z jajecznicą lub rybą. Nas nie zachwycił.
W górach Blue Mountain znajdują sie plantacje kawy sprzedawanej na całym świecie pod nazwą “Blue Mountain cafe” (MK cafe w polsce też sprzedaje, w cenie 700 zł za kilogram kawy, tutaj cena jest o połowę niższa). Prawda jest taka, ze kawa jest smaczna, ale nie ma za bardzo miejsca aby się jej napic. Nie ma kafejek, a w restauracjach czy barach nie zawsze jest dostępna. Bardziej dostepna jest kawa instant (najlepiej z toną cukru i zabielaczem) niz kawa naturalna. Szczerze mówiąc to jestem zaskoczona jak mało kawy tutaj pijemy, na pewno poniżej jednej na dzień.
Muzyka tutaj jest słyszalna na każdym kroku, choć nie zawsze jest to reagge. Często są to najnowsze kawałki pop. Równie często przeróbki pop na reagge... Najważniejsze jest aby muzyka grała głośno, bardzo głośno... Panowie maja tu systemy do składania i odtwarzania muzyki w skład których wchodzą wielkie kolumny. Muza napierdziela cały dzień i do późna w nocy. Nikomu z jamajczyków to nie przeszkadza... nam przeszkadza, głownie jak nie możemy spać w nocy. Sorry taki folklor... Ludzie naprawdę kochaja tu muzykę. Nie ma wioski aby nie było słychac muzy.
Info:
Yerk chicken 6-8$ US
Patty 1,5 $ US
Banany 6szt około 1 $ US
Kawa w barze na plaży około 1,5 $ US