Dziś wzięliśmy autobus typu hopsa, hopsa, którym moglismy poruszać sie po okolicach doliny. Na trasie jest kilka przystanków, w jednej cenie można wsiadać i wysiadać ile się chce w ciągu dnia. Byliśmy na punkcie widokowym, w okolicach jaskiń, przy tzw. muralu ( pomalowanej skalnej ścianie jednej z gór). Swoja drogą jest to przykład, jak oszpecić krajozbraz. Najgorsze jest to że rysunek jest koszmarny, pokazuje jakąs ewolucję od ślimaka do człowieka i aby zobaczyc go z bliska trzeba jeszcze zapłacić za wstęp. My wybraliśmy bezpłatne oglądanie z daleka.... Autobus wraca w dane miejsce co 1,5 godziny.
Późnym popołudniem poszlismy do finca (gospodarstwa które uprawia tytoń i produkuje cygara). Spędziliśmy bardzo miło czas słuchając kolejnych opowieści na temat cygar. Oprócz nas było jeszcze kilka innych osób z całego świata, więc było wesoło. Tym bardziej, że gospodarze poczęstowali nas kawą i domowym rumem oraz oczywiście, własnoręcznie skręconymi cygarami.
Późnym wieczorem wrócilismy do naszej casy. Dziś Sylwester, więc my też świętujemy na RODOS, sąsiedzi zapewniają nam muzykę ( z każdej strony inną), mamy rum i cygara, więc na pewno nie będziemy się nudzić. A jutro musimy wstać o 6 rano...