Geoblog.pl    przedsiebie    Podróże    Iran, Oman, Kuwejt 2019    Wielokulturowe miasto
Zwiń mapę
2019
14
lis

Wielokulturowe miasto

 
Iran
Iran, Isfahan
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 5428 km
 
Dziś od rana wielkie zwiedzanie.. Jako pierwszy obejrzeliśmy meczet Szejka Lotfollaha znajdujący się na placu Imama. Meczet z wierzchu robi wielkie ważenie z powodu zdobień. Równie okazale prezentuje się w środku, szczególnie kopuła. Z drugiej strony nie jest on duży, nie ma typowego dziedzińca, ale w mojej ocenie jest jednym z ładniejszych jakie widziałam do tej pory.
Niedaleko, na zachód od placu, znajduje się Pałac Czehel Sotun tzw. Pałac czterdziestu kolumn, ponieważ wspierany jest przez 20 kolumn z platana, które odbijając się w wodzie sprawiają wrażenie jakby było ich 40. Wielka sala wewnątrz ozdobiona jest freskami z historii Iranu. Pałac podobał nam się szczególnie z uwagi na ogród, który był wytchnieniem od smogu i hałasu z pobliskich ulic.
Metrem udaliśmy się za rzekę, aby zobaczyć słynne mosty na rzece Zajande. Z 11 mostów cztery są historyczne, a my widzieliśmy trzy z nich: most 33 łuków, Chodżu i Drewniany. Mieliśmy dużo szczęścia, ponieważ rzeka była wypełniona wodą, a nie zdarza się to zbyt często, zazwyczaj koryto jest wyschnięte, a wodę puszcza się z tamy w okolicy tutejszego Nowego Roku na około 40 dni. Wzdłuż nabrzeża ciągnie się park, spacerują i piknikują ludzie, wałęsają się oczywiście koty.
Autobusem podjechaliśmy do Meczetu Piątkowego. Jest to jeden z najstarszych meczetów w Iranie, jeśli nie najstarszy. Meczet ten zrobił na nas największe wrażenie. Jest okazały, bardzo surowy w środku, z pięknym dziedzińcem, fontanną i zdobieniami na zewnątrz. Trudno do niego trafić, ponieważ niemal z każdej strony otacza go bazar ze swoimi kramami i straganami.
Isfahan to miasto turystyczne, wielokrotnie byliśmy dziś zaczepiani przez młodych ludzi, studentów, którzy chcieli porozmawiać z nami po angielsku. Jedna ze studentek prosiła o wypełnienie ankiet na temat turystyki, na podstawie to których pisze pracę magisterską. Te wszystkie kontakty nie były nachalne, nie miały na celu naciągnięcia nas (jak to z reguły się zdarza), a wynikały z realnego zainteresowania nami. Wcale nie widzieliśmy tutaj tłumu turystów, raptem parę zorganizowanych wycieczek, w meczetach nie było problemu aby zrobić zdjęcie.
Na bazarze nikt nie był natarczywy, czasami ktoś zaprosił nas do sklepu i tyle... Tutaj też widać znacząca różnicę, że Iran to nie jest kraj arabski, to Persja - kraj ludzi dumnych. Nie ma takiego hałasu, chaosu. Nawet jeśli ruch na ulicy jest zwariowany, to nie ma nerwów ani nadużywania klaksonów.
Isfahan to kolejne miasto, które może zaskoczyć czystością - począwszy od bazaru, przez ulice, metro czy autobusy. Jedyny minus to smog, ale on jest chyba we wszystkich miejscowościach. Nie ma się co dziwić, skoro litr benzyny jest tańszy niż litr wody...
Tak jak wspominaliśmy wcześniej wstępy do atrakcji turystycznych dopiero co podrożały (dosłownie kilka tygodni temu) i kosztują po 500 tysięcy Riali, czyli około 17 złotych (jeden wstęp dla jednej osoby to równowartość 50 litrów paliwa).
Przejazdy komunikacją są bardzo tanie, np. bilet na autobus 5 tysięcy riali (17 groszy). W przypadku metra nie ma tu papierowych biletów, trzeba kupić kartę, którą potem doładowuje się wg potrzeby.
Dziś przy okazji szwędania się po ulicach opychaliśmy się daktylami, pistacjami (które wcale nie są tutaj tanie), lodami szafranowymi, jogurtem z miętą, lokalnym chlebem...
W małej lokalnej knajpie na bazarze spróbowaliśmy lokalnego dania byriani - chleb podany z mielonym mięsem z jagnięciny, do tego zioła, cebula i jogurt dough. Cena za porcję 300 tysięcy Riali tj. ok 10 zł.
Na każdym rogu są tutaj knajpy dla mniej lub bardziej wymagających. Niestety dużo jest fast foodów na modę zachodnią tzn. z burgerami i pseudo pizzami. Na szczęście pojawiły się też samosy bez mięsa np. z ziemniakami.
Isfahan na pewno trzeba zobaczyć i nacieszyć oczy piękną architekturą. To miasto wielokulturowe ponieważ mieszkają tu muzułmanie, ormianie, żydzi , zaratusztrianie. Widać było na ulicach pary trzymające się za ręce, a dziewczyny pomimo chust na głowie były poubierane bardziej po „europejsku”.
Dla zainteresowanych można się jeszcze wybrać do dzielnicy Ormian..
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (38)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
Dzięcioł
Dzięcioł - 2019-11-24 11:47
Piękne zdjęcia. Piękne!
 
przedsiebie
przedsiebie - 2019-11-24 18:34
Dzięcioł, dziękuję bardzo... Czasami sił brak :-)
 
 
przedsiebie

Ania i Adrian
zwiedzili 39% świata (78 państw)
Zasoby: 636 wpisów636 1292 komentarze1292 4444 zdjęcia4444 14 plików multimedialnych14
 
Nasze podróżewięcej
02.11.2019 - 15.12.2019
 
 
11.12.2018 - 30.01.2019
 
 
31.10.2017 - 15.12.2017