Geoblog.pl    przedsiebie    Podróże    Ekwador, Peru, Boliwia, Chile 2008    Hamakujemy
Zwiń mapę
2008
26
paź

Hamakujemy

 
Peru
Peru, Yurimaguas
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 11471 km
 
troche szybko poszlismy wczoraj spac, bo po 2 nocach w autobusie, wieczorem nie mielismy juz na nic sily.
Rano obudzil nas... kogut! deja vu czy co? Szybkie sniadanie w hotelu, ostatnie zakupy, zar niemilosierny leje sie z nieba, jestesmy cali mokrzy, a to dopiero 9 godz rano. Klamca z tuk-tuka wczoraj powiedzial, ze dzis niedziela i nic nie kupimy (bo chcial przyciac na zakupie przez nas hamakow, a dostal juz swoje za kurs i dzialke od pani z hotelu, ze nas tam zawiozl) a tymczasem obok naszej ulicy rozlozyl sie rynek i mozna tu kupic wszystko, poczawszy od hamakow, poprzez owoce (polowy jeszcze nie znamy), miesa (tez pancernikow, nie wiedzialam, ze je sie je), ryby suszone i zywe, malpy, papugi, chinskie byleco, i wiele wiele innego dobra...
Wczoraj w porcie powidzieli nam, ze statek odplywa dzis o 12, przyjechalismy 2 godz wczesniej, aby zajac dobre miejsca. Oczywiscie okazalo sie ze mamy wyplynac o 15 (jak glosil napis na wielkiej tablicy), wiec troche dluzej sobie poczekamy:) Nie irytuj sie rzeczami na ktore nie masz wplywu!
Na nabrzezu obskoczyli nas naganiacze, ale generalnie to klamcy, wiec zwartym krokiem ruszylismy przed siebie, tam gdzie my chcielismy, a nie oni. Zasada jest taka, ze jak przyprowadza cie np na statek, to dostana za to dzialke, a aby dostali to cena dla nas musi byc wyzsza. wczoraj na jednym statku powiedzieli nam 70 soli za osobe, my powiedzilismy z wiemy od innych ludzi, ze cena jest 50 i poszlismy honorowo na inny statek. Tu zaplacilismy 50 soli za osobe z jedzeniem przez caly rejs.
Na statku inni pasazerowie przywitali nas dosc cieplo. Smiali sie z nas ze nie umiemy zawiesic fachowo hamakow, ale pomogli nam ( a tam, nie umielismy.. akurat! - chcieli nam po prostu pomoc - przyp. Adriana). I teraz juz hamakujemy (slowo utworzone od hamaka, tak jak lezakowac od lezaka) i leniuchujemy. Male plecaki mamy przy sobie, duze przywiazalismy do slupa na 7 sposobow i mamy tylko nadzieje ze nas nie okradna. Jak na razie jestemy jedynymi bialymi.
Jst niesamowicie cieplo, czasami tylko wietrzyk poruszy powietrze i wokol tylko ludzie w hamakach. Juz opanowalismy (podgladajac miejscowych) jakie pozycje mozna i nalezy przyjmowac podczas hamakowania.
Do pokonania tej trasy z Piury do Iquitos, wlasnie ta droga, zainspirowala mnie jakas relacja na necie. Te rejony nie sa wcale opisane w naszym przewodniku, nie wiemy dlaczego! i ostatnio wcale przez to nie widzimy bialych - od Piury. Sporo determinacji kosztowalo nas dotarcie do Yurimaguas i odwagi troche i na wyczucie, i nic po angielsku nie mowili miejscowi po drodze. Jestem z nas dumna:) Lubimy zejsc z uczeszczanego szlaku i lubimy bujac sie w hamaku:)
Statek jest pasazersko towarowy (choc nie wiem, co bardziej). Liczac od dolu I poklad krowy, kury, cegly, silniki, dechy i cuda inne, II poklad my i inni pasazerowie, III poklad w wiekszym upale kolejni pasazerowi. Na naszym pokladzie jest kuchnia, na kazdym toaleta z prysznicem - razem, umywalki ( wszystko z woda z rzeki).
Mamy "ruska" torbe w misie, a tam podreczne sprzety: wode, jedzenie, ksiazki i cos do przykrycia. Wszyscy podrozuja z takimi torbami, choc nie zawsze w misie:)
Nad glowami suszy sie nasze pranie (wczoraj wieczorem musielismy sie oprac, bo skonczyl sie zapas pachnacych koszulek).
Port to nabrzeze rzeki z blotem, kilkoma statkami, podejrzanymi knajpami i samochodami, ktore ktos zaladowuje lub wyladowuje - wszystko recznie, bez dzwigow, sztaplarek, w upale ponad 40st C. Szokujaco ciezkie warunki pracy.
Caly dzien czekania, miejscowi tez nic nie wiedza, kiedy ruszymy. Czas plynie...
i tak caly dzien, caly wieczor, cala noc do rana... hamakujmy w porcie...
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (2)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
Darek P
Darek P - 2008-10-30 22:17
Jak widze takie ladne budy i ciezarowki to przypomina mi to granice z Kamerunem i nasze konwoje ze sprzetem...bylo minelo. Uwazajcie, zeby do wody nie wpasc bo niebezpieczenstwo czycha wszedzie...:)
 
Mariusz K.
Mariusz K. - 2008-10-31 20:35
CZolem,no w koncu jakies wiesci:) Kurcze Ania wykiwacie tam wszystkich naganiaczy jak tak dalej pojdzie:)
Pzdr
 
 
przedsiebie

Ania i Adrian
zwiedzili 39% świata (78 państw)
Zasoby: 636 wpisów636 1292 komentarze1292 4444 zdjęcia4444 14 plików multimedialnych14
 
Nasze podróżewięcej
02.11.2019 - 15.12.2019
 
 
11.12.2018 - 30.01.2019
 
 
31.10.2017 - 15.12.2017